wtorek, września 29

Dziesięć Rzeczy Bez Których Nie Byłabym Sobą!


 Dziś postanowiłam przedstawić Wam dziesięć rzeczy, bez których nie wyobrażam sobie bycia sobą. Nie będą to tyle rzeczy, co czynności, przedmioty oraz inne byty. Oczywiście kolejność rzeczy jest przypadkowa.

1. Mój Telefon.
Co to za spotkanie z przyjaciółmi bez zdjęć, wspólnych selfie? Co z instagramem, snapchatem? Na czym miałabym słuchać muzyki podczas drogi do szkoły?

2. Perfum.
Źle się czuję nawet gdy zapomnę spryskać się moim ulubionym zapachem rano, przed pójściem do szkoły.

3. Filmy oraz Książki.
Nie wiem, czy bez ich pomocy byłabym skłonna do okazywania jakichkolwiek uczuć. Poza tym, zabawne teksty z książek są zabawne. :D

4. Kolor czarny.
Może po blogu tego akurat nie widać, ale jestem wielką miłośniczką czarnego koloru i nie ma dnia, w którym owej barwy na sobie nie mam.

5.Kakao i Banany.
Kakao mogłabym pić zawsze, bez ograniczeń, w jakichkolwiek ilościach. Tak samo jest z bananami.

6. Śpiewanie oraz Rysowanie.
Nie śpiewam ładnie, ale nie jestem pewna, czy przeżyłabym gdybym nie mogła śpiewać lub rysować.

7.Droczenie się z innymi/Wkurzanie innych
Kto by wytrzymał bez tych czynności?

8.Muzyka.
Tego chyba nie muszę tłumaczyć...

9. American Horror Story.
Jest to, na chwilę obecną, mój ulubiony serial, który potrafię skończyć, i który, jeszcze mi się nie znudził. Bo jako, iż pozostałe seriale, które oglądam-lubię. To muszę mieć od nich dłuższe przerwy.
Przy tym serialu- zastanawiam się nad obejrzeniem całości jeszcze raz.

10.Moi przyjaciele!
Bez nich - dosłownie nie byłabym sobą. Dzięki nim zmieniła się, sądzę, że na lepsze. Dają mi zawsze powody do radości i jest mi po prostu łatwiej i lepiej z nimi żyć.



niedziela, września 13

"Minęło wiele miesięcy, ale mnie nic nie minęło"

Jestem tu niby taka sama, ale czuję się jak nie u siebie. Jakoś tak się gubię.
Oczywiście moje wakacje jak co roku były piękne. Nie lubię fałszywych osób. No cóż, nie stało się nic niezwykłego, co na zawsze odmieni moje życie. Trochę wychodziłam ze znajomymi i moją kuzynką, którą, jeśli to czyta, pozdrawiam. :)
Nie działo się nic nadzwyczaj interesującego, ale nie mogę powiedzieć też, że się nudziłam. Boję się przyszłości, bo to, co dzieje się teraz przytłacza mnie, ale niczego nie żałuję.
Nigdy nie odpuszczę niczego, przez co będę szczęśliwa i niektórzy muszą to po prostu zrozumieć. Nie jestem osobą, która przywiązuje się do ludzi nie wiadomo w jakim stopniu. Pogodziłam się z pewnymi rzeczami, z którymi inni nie potrafią. To zazwyczaj nie ja przepraszam innych. Umiem żyć z tym, że ktoś mnie nienawidzi, nawet jeśli kiedyś na tej osobie mi zależało.
Moje życie to jeden wielki przypadek. Cały wielki zbieg przypadków, ale próbuję wierzyć w to, że każde zdarzenie ma jakiś większy sens, cel i znaczenie.
Czasem wolę posiedzieć sama, niż wyjść gdziekolwiek z domu. Siedzę długo przy komputerze, żeby robić cokolwiek poza myśleniem. Kiedy myślę intensywnie, dochodzę do zbyt dużej ilości błędów. Mój mózg pozwala sobie na zbyt wiele, wręcz robi mi na coś nadzieję.
Pokonałam wiele lęków. Między innymi przed dużymi psami ( powypadkowy ), lęk wysokości oraz nie boję się już śmierci. Wręcz przeciwnie, każdy dzień spędzam tak, że gdybym "przypadkiem" umarła, nie żałowałabym niczego. Nie mogę powiedzieć, że mam nieudane życie. W tym momencie dążę do dwóch rzeczy i tylko śmierć jest w stanie mnie powstrzymać.
Na dzisiaj dziękuję, miłej reszty dnia. :)