piątek, lutego 5

Nie możemy żyć ze sobą.

Czuję w sobie taką pustkę. Jestem u siebie, a bywam tu raz na jakiś czas. 
W życiu zawsze się coś dzieje. Każdy idzie w swoją stronę. Ludzie tracą głowę, honor,pieniądze i życie. Bezmyślnie patrzymy w jeden martwy punkt, a kiedy ktoś odwróci wzrok, nie jest jednym z nas. 
Sama nie wiem, jak jest u mnie. Źle i dobrze, jednocześnie też najgorzej. Wiem, że to nie 
jest dobre, ale nadal myślę o jednej rzeczy. Czuję, jakby to się nie miało nigdy skończyć. Po prostu pewnego dnia spotykasz jedną osobę, która w bardzo krótkim czasie zmienia twoje życie, zmienia je na lepsze, a tobie bardzo podoba się ta zmiana. Jedyną rzeczą, która do 
teraz cię irytuje jest brak tej osoby przy Tobie. 
Czasem zdarzy wam się spotkać, przypadkiem. Przechodzicie obok siebie nie mówiąc nic, pomimo, że kiedyś ta osoba znaczyła kiedyś tak wiele. Co więcej, nie wiesz, co było 
powodem tego, że do dzisiaj ze sobą nie rozmawiacie, bo po prostu pewnego dnia, pomimo że było tak pięknie wszystko się doszczętnie skończyło. Ty do dzisiaj wspominasz te 
wszystkie chwile, które spędziliście razem. 
Ale i tak najgorszym uczuciem jest spotkać tą osobę z inną... 
Twoje życie, pomimo, że jest o wiele inne, bo minęło od tamtego czasu dużo czasu, jest puste bez tej osoby. Uśmiechasz się, ale jakoś mniej, kochasz mniej niż zawsze. 
Jest tylko jedna taka osoba, pomimo, że wiele więcej osób sprawiło ci więcej bólu, to tylko o niej będziesz pamiętać. Zawsze przypomni ci się to, co było z wami. 
Bardzo chciałbyś wybaczyć, albo już wybaczyłeś. Próbujesz się pogodzić z utratą, ale po 
takiej osobie zostanie tylko rana, której nie da się zagoić. Twój świat zmieni się, owszem, 
pod wpływem innych osób. Możliwe, że będziesz myśleć częściej o tej osobie, będziesz 
mieć problemy ze skupieniem. 
Ciągle będziesz reagować na to imię, zapach, miejsca, w których byliście razem. 


Dla osób, które tego nie przeżyły, wydaje się, że to nic. Ale pamiętaj, to nie oni leżeli przez 
wiele tygodni w łóżku, płacząc, słuchając "waszych" piosenek, wspominając. Ale to jest 
okropne uczucie. 
Pragnienie posiadania niemożliwego do posiadania przez Ciebie. 
To tak, jakby gonić własny cień. Ci którzy znają to uczucie wiedzą, o czym mówię i, jak jest.

"Świat to wielki bankiet, dobry balet

ale my tutaj razem już nie zatańczymy wcale
choćby jedno z nas prosiło drugie
nie ma szans, choć drugie odmówi z trudem"